Siemanko!
Ten post będzie trochę inny niż pozostałe :)
Dziś podzielę się z Wami wrażeniami po 3 cudownych dniach spędzonych w zimowej stolicy Polski.
Okazja do wyruszenia była - PŚ w skokach na Wielkiej Krokwi! Zawody oraz atmosfera na nich panująca jest nie do opisania :) Ci co byli, wiedzą o czym mówię (piszę)
***
Wyjechaliśmy w piątek, 22 koło 22 :) Podróż była męcząca i szczerze mówiąc niewiele z niej pamiętam (spałam) :D
Koło 7 z rana dojechaliśmy na Olczę, gdzie jest "nasz" hotel - Pod Modrzewiami - bardzo gorąco polecam :)
Zakopane przywitało nas piękną pogodą :)
Do 13 mieliśmy czas wolny, więc niektórzy odsypiali noc spędzoną w autobusie, niektórzy wyruszyli na spacer tak jak ja.
Podczas trasy na skocznię zahaczyliśmy o największy śnieżny labirynt, jednak nie posiadam zdjęć bo mój telefon fiksował i wyłączał się przy każdej próbie wyjęcia go z kieszeni :(
Polacy zajęli 3. miejsce, czego chcieć więcej :)
***
Następnym kierunkiem była Wielka Krokiew!
Czuć było PŚ w powietrzu, ludzie spacerowali z flagami, szalikami i trąbkami, co uliczkę można było spotkać osoby malujące twarze.
foto. Adam Brzoza
Mieliśmy bilety na trybunę A, widoki nie były złe, ale chyba jednak wolałabym niżej. Nie widać było na belce zawodników ani nawet na telebimie, a w niektórych miejscach nie widoczne było nawet jak lądowali. Mimo to i tak bawiłam się świetnie!
W dobrym nastroju wróciliśmy do hotelu i wyszliśmy jeszcze raz na spacer, ale w celu jakiś drobnych zakupów. Gdy wróciliśmy towarzystwo miało chęć oglądać mecz szczypiorniaków, ale wszyscy w miarę szybko odlecieliśmy.
Dzień drugi rozpoczęłam bardzo wcześniej (przed 7) śniadaniem,a następnie ponad 4 km wycieczka najpierw na wyciąg na Kasprowy, z Kasprowego na Krupówki, z Krupówek już autobusem pod hotel na obiad i ponownie na skoki.
Po zjeździe z Kasprowego poszłyśmy na Krupówki i odwiedziłyśmy gabinet figur woskowych. Szału nie ma, 4 liter nie urywa, oceńcie sami:
Gubałówka:
ktoś leci :)
W dobrym nastroju wróciliśmy do hotelu i wyszliśmy jeszcze raz na spacer, ale w celu jakiś drobnych zakupów. Gdy wróciliśmy towarzystwo miało chęć oglądać mecz szczypiorniaków, ale wszyscy w miarę szybko odlecieliśmy.
Dzień drugi rozpoczęłam bardzo wcześniej (przed 7) śniadaniem,a następnie ponad 4 km wycieczka najpierw na wyciąg na Kasprowy, z Kasprowego na Krupówki, z Krupówek już autobusem pod hotel na obiad i ponownie na skoki.
Po zjeździe z Kasprowego poszłyśmy na Krupówki i odwiedziłyśmy gabinet figur woskowych. Szału nie ma, 4 liter nie urywa, oceńcie sami:
Gubałówka:
no i skoki indywidualne :)
nasza trybuna :)
Kamil Stoch :)
Filmiki moje niestety wolno się ładują, ale na youtube można znaleźć wiele ciekawych.
Taniec Morgiego
Filmiki moje niestety wolno się ładują, ale na youtube można znaleźć wiele ciekawych.
Taniec Morgiego
Everybody Jump
Space Dance
Zakopiański Styl
Powstanie - Damian Syjonfam
Dedykacja dla Prezydenta
Będziemy dziećmi - Zeus
Stay Tune :)
***
***
